środa, 30 kwietnia 2014

Moje kremy do rąk



Cześć!
Miałam zacząć swoje blogowanie od recenzji Mascary Volume Blast, ale nastąpiła mała zmiana planów. Dlatego dziś będzie o tym, za co najbardziej lubię Oriflame. Chodzi tu mianowicie o moje kremy do rąk, na punkcie których mam trochę bzika, kolokwialnie mówiąc. 

Na zdjęciu w kolejności zużycia. Czekoladowy stoi w miejscu, gdzie najczęściej go używam, więc jest już na wykończeniu. Fairy City Lights jest moją najnowszą kremową zdobyczą i noszę go w torebce, stąd małe zużycie.

Co mogę o nich powiedzieć? Bardzo dobrze nawilżają dłonie, szybko się wchłaniają, są niesamowicie wydajne (ilość wielkości małego ziarnka groszku wystarczy na posmarowanie obu dłoni) i przecudnie pachną. Czekoladowy zapach jest bardzo naturalny, nie czuć go taką sztucznością. Fairy City Lights pochodzi z edycji Bożonarodzeniowej i ma w sobie drobniutkie złote drobinki, które subtelnie rozświetlają dłonie. Aimi Mystic Caress Ma bardzo delikatny, orientalny zapach. Zdecydowanie mój ulubieniec. Dokupiłam sobie też mgiełkę do ciała o tym samym zapachu. Poza tym był to mój pierwszy produkt, który zamówiłam po dołączeniu do Oriflame. Może stąd sentyment. 

Chciałam pokazać drobinki w kremie Fairy City Lights, ale aparat odmawia współpracy. 

Ceny wahają się zależnie od promocji od 5,90 zł do 8,90 zł. Moim zdaniem nie jest to dużo za tak dobry jakościowo produkt. 

Linki do kremów:

P.S. Warto zwrócić uwagę na promocję tego ostatniego. Tylko do poniedziałku kosztuje on 5,90 zł.

1 komentarz:

  1. miałam kiedyś krem do rąk z Oriflame z serii Naturals czy jakoś tak :) świetny był!! i zapach miał taki rześki :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz podzielić się swoim zdaniem.
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy.